czwartek, 4 sierpnia 2011

Dla dzieciny wyborowy dżem warzywno-owocowy oraz ... Piąstki Elki i wody kropelki

A już dziecina spragniona myślała że wodę złapała, że ma ją w garści i że się wody napije, ... a tu cholerka ... przeźroczysta kropelka ... po równie przeźroczystej kropelce spierniczają Elce - spływają po paluszku, chcąc się znaleźć na powrót w garnuszku z tymi kropelkami, które niezłowione w miętowym kubeczku nadal uwięzione ( tak drodzy czytający, wiem że odpływam, ale cóż ... to silniejsze ode mnie, poza tym po całym dniu takie odpływanie ma na mnie odprężające działanie:)).  Dziecina faktem spierniczania się jednak zbytnio nie przejęła i ...po raz kolejny jęła wyławianie wody, miast jednoczesnymi ruchami rąk, kubka i głowy, chaotycznym ruchem lewej dłoni w wodnej toni. Dziwne, bo codziennie oczy Elki widzą, jakim sposobem kropelki z garnuszków staruszków trafiają do ich ust, przełyków, brzuszków, nerek i ... siuśków (faktycznie, uważny czytelniku od przełyku do siku oczy dzieciny podróży wody nigdy nie widziały, ale był rym! Rym cym cym! ;)).



Teraz odpoczniemy od rymu i przejdziemy do dżymu ;).

dżem warzywno-owocowy
(Dżem (bez grama cukru) będzie idealny zimą dla maluchów w wieku naszej Elki i tych starszych także.)
1 kg jabłek 
40 dkg bananów
30 dkg cukinii
20 dkg marchewki

Przygotowanie
Warzywa i owoce obieramy.

Marchewkę gotujemy do miękkości w osobnym naczyniu.

Pokrojone na małe cząstki jabłka, cukinię, ugotowaną marchewkę oraz banany wkładamy do dużego garnka, następnie, przez około godzinę, smażymy całość na małym ogniu, często mieszając. (Smażymy tak długo aż woda z owoców odparuje i całość nabierze konsystencji dżemu. Możemy z powodzeniem podsmażony dżem zostawić na płycie i powrócić do robienia dżemu następnego dnia. Aby dżem miał jednolitą konsystencję możemy go zmiksować. Marchewkę możemy dodać rozdrobnioną już po usmażeniu dżemu, może wtedy jakieś witaminki z marchewki przeżyją.;))

Dżem przekładamy do małych słoiczków, zakręcone słoiczki wkładamy do dużego garnka. (Dno garnka wykładamy gazą).

Garnek wypełniamy wodą na 3/4 wysokości słoiczków.

Słoiczki gotujemy 30 minut pod przykryciem (od momentu zagotowania wody).  





7 komentarzy:

  1. super pomysłowy dżym :D moja prababcia miała taka piękną kwiatową zastawe jak na ostatnim zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł z tym dżemem. Ciekawa jestem smaku więc nie pozostaje mi nic innego jak zrobić i spróbować:-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Sandrulo nasza zastawa też po prababci :).

    Mimi zimowym wieczorem na kromce chleba i z kakao dżem będzie miał swoje pięć minut :). Nam smakuje :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa, Mamoeli, cudny ten przepis! To już wiem, co będę przetwarzać, jak skończę robić keczup (właśnie mi pyrkotają dwa wielkie gary).

    Mówisz, że dorosłym też zasmakuje? Bo Dotka to jakaś taka niedżemowa jest, a mimo wszystko chciałabym móc go zrobić...

    Tak w ogóle, Mamoeli, jako Twoja wierna fanka zapraszam na kawę i ciastka (zapewne z jakiego Twojego przepisu ;)) jakbyś kiedyś wpadała do Warszawy. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu6xn :D dzięki ogromne, przetwarzaj, przetwarzaj a nuż Dotce się zimą odwidzi :) - jeśli nie, to trudno, dżem je się bardziej dla smaku (ale jeśli zimą dodasz do niego trochę imbiru będzie super). My przetwarzamy wieczorami, bo dużo tych owoców ... Na gazie ciągle coś pyrka.
    Czuję się zaproszona na tę kawusię :D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za pokrzepiający komentarz. Po wizycie w poradni laktacyjnej podobno jest lekka poprawa z zapaleniem. Sposób z kapustą znam i czasami stosuję. Tak jak piszesz mam nadzieję, że później to tylko lepiej będzie:)
    Pozdrowienia z Zielonego Wzgórza!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anieska miło, że do nas zajrzałaś - i będzie lepiej, będzie ... pierwsze miesiące z Elą były dla mnie naprawdę ciężkie momentami. Karmiłam osiem miesięcy i w pewnym momencie mała dała znać, że się nie najada, zaczęłam ją dokarmiać MM i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów - ważne było dla mnie to, żeby przestała płakać i żeby była najedzona (dużo czasu mi zajęło dojście do tego skąd ten płacz). Teraz jest o niebo lepiej ... chociaż marzy mi się przesypianie nocy ... nie można mieć wszystkiego ;).

    OdpowiedzUsuń