niedziela, 7 sierpnia 2011

Czekoladowe ciasto z ptasim mleczkiem oraz ... Program "Matula" całkiem sprawnie hula

Światowej klasy programistka natura (ten, kto nie wie, niech się dowie, że programują świetnie nie tylko panowie) napisała rewelacyjny program  zwany "Matula". Następnie zainstalowała go w kobiety (być może wymagania sprzętowe miał program bardzo wysokie i istniało zagrożenie, że wgranie w mężczyzn spowoduje ich przeciążenie - tego Mamaeli nie wie i pewnie się nie dowie). Od tamtej pory "Matula" w niektórych babkach hula (tylko mamy maja program wgrany). Program całkiem sprawnie pracuje, choć niektórym może się wydawać, że po jego wgraniu w kobitce coś się psuje, bo rozczula ją coś pasożytniczego, wrzeszczącego i kilka razy na dobę kupającego... i nawet jeśli dziecię upierniczone jest jak święta ziemia, to dla mamy i tak będzie do zjedzenia.



Mama zjada swoje dziecię oczywiście metaforycznie, ... fizycznie zjada coś innego, coś obłędnie czekoladowego.

Ciasto czekoladowe z ptasim mleczkiem
(inspirowane ciastem czekoladowym Jamiego Olivera)

200 g dobrej jakości gorzkiej czekolady (60% kakao)
175 g masła, plus odrobina do natłuszczenia formy
120 g brązowego cukru
100 g mielonych migdałów
2 łyżki kakao w proszku
szczypta soli
4 duże jajka
150 g mąki
1 i 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
pięterko ptasiego mleczka (my zatopiliśmy śmietankowe)
lody śmietankowe

Przygotowanie

Masło, połamaną na kostki czekoladę, cukier, szczyptę soli, kakao wkładamy do dużego garnka -  podgrzewamy mieszając aż masło i czekolada się rozpuszczą, a masa stanie się gładka.

Do masy wbijamy jajka, kolejno po jednym i dokładnie mieszamy lub miksujemy na najniższych obrotach (my tylko mieszaliśmy).

Następnie wsypujemy migdały i ponownie dokładnie mieszamy.

Mąkę mieszamy z sodą i wsypujemy do masy (I tu co robimy? Tak - mieszamy :D).

Formę do pieczenia (ok 25 x 25 cm) natłuszczamy, posypujemy łyżką kakao i potrząsamy nią tak, by kakao pokryło natłuszczoną powierzchnię.

Ciasto przekładamy do formy i nadziewamy je ptasim mleczkiem.

Wkładamy formę do rozgrzanego piekarnika i pieczemy ok 30 minut w 160 stopniach.

Ciepłe (koniecznie!) ciasto podajemy z lodami lub słodką śmietaną. Ciasto powinno być wilgotne w środku.









13 komentarzy:

  1. u mnie też hula jak trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oprogramowanie Matula :D:D luuuuuuuuuubie To! i jakie ciacho!! z ptasim mleczkiem?? wooooow! musze kupić w polskim sklepie i koniecznie wypróbować! mokre czekoladowe ciacha, czy może być coś lepszego?? a tak wogóle to jaka ty szczuplusia mamoEli :D czy Ty naprawde jadasz takie ciacha :D ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Anuszko zawstydzasz ... do geniuszu mi bardzo daleko, ale dziękuję za miłe słowa :)

    Hafijo u ciebie hula jak ta lala!

    Sandrulo to nie ja :D, to ciocia Elki :)...,ja po drugiej stronie stoję ... i taka szczuplusia nie jestem (a szkoda, szkoda ... :) ..., żeby nie było - ciocia Eli naprawdę zjada takie ciasta (od czasu do czasu)...wczoraj skubana przywiozła jeszcze gofrownicę przemysłową (na moje nieszczęście ... w sensie szczęście, ale dla moich bioder nieszczęście;)).

    OdpowiedzUsuń
  4. ...i jak ja biedna mam się odchudzać, kiedy na każdym kroku/blogu takie cudeńka? Teraz muszę ślinę z biurka ścierać;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten post. Świetna obserwacja z tym oprogramowaniem "Matula". Zdecydowanie u mnie jest wgrane, he he!

    OdpowiedzUsuń
  6. Program "Matula" - super to nazwałaś!
    A ciasto kusi, oj kusi. Tylko ja taka a-kuchenna jestem:/ ale może kiedyś się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. program "Matula" jest prawie idealny, jedynym chyba niedociągnięciem jest sporadyczna potrzeba snu

    OdpowiedzUsuń
  8. Yael od samego patrzenia się nie tyje ;), chociaż kto wie ;).

    Marysiu Antosiowi się trafiła rewelacyjna wersja "Matuli" :D.

    Sylvio może musisz doinstalować aktualizację z wersją kuchenną ;)...żartuję, a na poważnie - na szczęście nic złego się nie stanie, jeśli ciacha nie zrobisz :).

    KV by Rybiszonie ... ja mam wersję z wielkim niedociągnięciem ... mam permanentną potrzebę snu, przez ciągłe nieprzespane noce (Elka ciągle się budzi ...echhhh ... jest gites ;)).

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam Cię czytać :) niedość, że się uśmieję, czyta sie lekko, przyjemnie to jeszce cos mądrego zawsze w podtekście :) na osłodę Elci fotki i przepisik w komplecie -Fuuuuul zestaw
    (powolutku nadrabiam zaległości w czytaniu blogów...a walizki nie do końca rozpakowane! przecież nie uciekną..)ps. ale brudy wyprałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brudy pewnie by też nie uciekły :D ..., ale zawsze lżej człowiekowi, jeśli ostatnią pralkę załaduje :).
    Cieszę się, że ci się u nas podoba.

    OdpowiedzUsuń