niedziela, 2 października 2011

Czekoladowe ciasto razowe z mandarynkowym sosem na pocieszenie oraz ... O tym jak Mamaeli na wpół przytomna w nocy do dziecka szła ... i przypieprzła

Gdzieś około drugiej w nocy Ela stęknęła raz, za chwilę drugi, trzeci ... pomyślałam jeszcze przez sen, że to chyba nie są żarty i że będę musiała jednak wstać do dzieciny ..., wtedy Elka stęknęła wymownie po raz czwarty, ... wstałam - niestety nie udało mi się zwlec z łóżka w całości. Nie dałam rady podnieść całej mojej świadomości. Byłam więc w tamtym momencie tylko na wpół świadoma, bo druga połowa zamiast ze mną wstać i iść do Elusi wolała zostać na podusi ... obok śpiącego (albo symulującego sen) Tatyeli. W ciemności, bez połowy świadomości i z zamkniętymi oczami szłam zatem lekko zatabaczona do stękającej za smoczkiem dzieciny - szłam, szłam i nie doszłam, bo przypieprzłam w krzesło nocą z taką mocą, że zwichnęłam najmniejszy palec, który przeistoczył się w wielki, fioletowy, pulsujący walec ...

Szkoda dłużej gadać, chodźmy zjeść coś, co ukoi trochę ból ... ten fizyczny i metafizyczny.

Czekoladowe ciasto razowe z mandarynkowym sosem

Składniki na ciasto:

200 g mąki razowej
50 g mielonych migdałów (opcjonalnie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
200 g miękkiego masła
4 jajka
200 g brązowego cukru
25 g kakao
80 g białej czekolady (mogłoby być 100, ale nim wrzuciłam ją do ciasta zjadłam rządek :D)
szczypta soli

Składniki na sos:

100 g białej czekolady
150 ml śmietany 30%
puszka mandarynek (odsączonych)
1 łyżka rumu (opcjonalnie)

Przygotowanie

W  dość dużej misce mieszamy ze sobą mąkę, sól, proszek do pieczenia i kakao.

W osobnej misce ucieramy na puszystą masę masło z cukrem.

Nie przerywając ucierania do masy dodajemy na przemian jaja i małe porcje mąki.

Ucieramy wszystko na jednolitą masę.

Do masy dodajemy posiekaną białą czekoladę.

Wszystko dokładnie mieszamy i przekładamy do formy keksowej.

Ciasto pieczemy ok 40 - 45 minut w temp. 160 stopni.

W trakcie pieczenia robimy sos.

W rondelku podgrzewamy śmietanę, rum i czekoladę do czasu aż czekolada się rozpuści.

Na  koniec do sosu dodajemy pokrojone na małe cząstki mandarynki.

Smacznego!



15 komentarzy:

  1. Oj to bardzo mi przykro z tym paluszkiem. Zapewne mocno bolało:( Ale potrafię sobie wyobrazić, że wstając w nocy do dziecka nie zawsze jest się obudzonym na 100%. Ja też czasami nocą na w pół przytomna zmierzam do łóżeczka Małej Anki. Całe szczęście brak przeszkód na drodze powoduje, że nogi, ręce i głowa jeszcze całe;)

    Znów kusisz smakowitościami!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. hej hej. Tak sie zastanawiam czy sie da tego kotka dla Ciebie wydziergać. Na kiedy by Cię interesowało? Pytam, bo chyba powoli sie wyrabiam z zamówieniami, i na listopad bym dała radę, no chyba ze potrzebujesz coś wcześniej to tu może być problem. Myślę o Tobie nieustannie i jeśli by Ci pasował tak późny termin to dopiszę Cie na listę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosiu Sylvio i Aniesko ... bolało, oj bolało ... :) ... tak się kończy wieczorne mycie podłóg ... po umyciu nie chciało mi się już poodnosić krzeseł na miejsce (które wcześniej wyniosłam do przedpokoju, żeby lepiej mi się myło ... tak zamaszyście :D) ... no i w jedno z nich wlazłam ... łamaga :).

    MonikoMnich ogromnie się cieszę (odezwałam się na twoim blogu).

    OdpowiedzUsuń
  4. O Mamusiu!! Macierzyństwo to ciągła walka :) niechaj się szybko wyleczy ten paluch!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, współczuję, ale za to ciasto mmmmm, cudne, oj spróbowałabym kawałeczek, albo dwa... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marysiu i Aniu przekażę palcowi :).

    Hafijo na samą myśl boli cooo? ;)

    Aniu ciasto jest naprawdę pyszne, idealne .... już wypatruję okazji, żeby upiec je ponownie. Razowa mąka dodała mu charakterku.

    OdpowiedzUsuń
  7. ojezuuuuuuuuuuuuuuu nie cierpie przypieprzać w cokolwiek palcami u nóg! aaaaaaaaaaa ! strasznie współczuje :) ale jakie pyszne ciacho na pocieszenie! i ten sosik mmmm genialny pomysł! :D już połknęłam pierwszy odcinek sezonu dexterka :P i czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli za przetrącony palec dostanę takie ciasto, to ja idę palucha "przetrącać":D

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja wyłuskałam z tej opowieści, że Elunia śpi sama, co oczywiście budzi moją niekrytą zazdrość. Albowiem my, a może właściwiej byłoby powiedzieć Jerzyk, preferujemy wzmożoną bliskość senną ostatnimi czasy. Bliskość pełną niespodzianek- nigdy nie wiadomo jaka część ciała młodego będzie blisko. Najmniej czule wspominam bliskość pięty. Pozdrowienia z naszego podwórka ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Sandrulo mam nadzieję, że było warto czekać ... my jeszcze nie oglądaliśmy, na tapecie mamy Breaking Bad aktualnie.

    Zezullo lepiej nie ... nic przyjemnego taki zwichnięty mały wielki paluch ... a ciacho hmmmm poezyyyja :).

    W pogoni za E. zapomnijmy o auć, niech zostanie samo mniam :D.

    KV by Rybiszonie profesjonalny łuskacz z ciebie :D ... rzeczywiście Elka śpi sama, ale zdarza się, że nad ranem chce sobie dospać u nas, więc ją przetransportowuję i ... no właśnie i ... w trakcie dosypiania obrywamy z Tatąelki tu i ówdzie (wczoraj Tataeli przyjął cios na szczękę :D). Chciałoby się zaśpiewać za Sewerynem Krajewskim: "Nie jesteś saama, nie jeesteś saamaa"! Buziaki i dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  11. no mam nadzieję że ciasto podziałało łagodząco...
    Wygląda obłędnie! uwielbiam je już za wygląd, za smak pewnie dałabym się pociąć.

    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń