wtorek, 13 września 2011

Kawusia dla dzidziusia, czyli aromatyczna kawa zbożowa zaparzona według zasad kuchni pięciu przemian oraz ... Krótka historia krzesełka dla Elka.

Jakiś czas temu nasz Elek dostał w spadku mebelek - krzesełko (wypadałoby chyba napisać krzesło, bo mebel już od dawna, choć gabarytowo niewielki, jest dużo starszy od naszej Elki i w tym roku skończy 33 lata). Krzesło zostało zrobione przez pradziadka Eli z myślą o pupie cioci Elki - Eli. Pupa Elkowej cioci - Elżbiety - dawniej bardzo chętnie na krześle siedziała, ale pupa jak to pupa, wiecznie być małą nie zamierzała i ...
rosła, ...
rosła, ... 
rosła, ... 
rosła, ... 
rosła aż z krzesła wyrosła - nie żeby pupa jakaś ogromna była (ciocia Eli - Eleczka - jest właścicielką naprawdę zgrabnego tyłeczka ;)),  to krzesło cioci Eli - Elki - było i jest rozmiarów naprawdę niewielkich. Gdy zatem cioci pupa z krzesła wyrosła, krzesło przez chwilę puste stało, do momentu aż z zadkiem Tatyeli się spotkało. Spotykał się mebel z właścicielem małej pupy do pewnego dnia - do dnia, w którym to pupa się z mebla uniosła i ... na większe krzesło się przeniosła (każda pupa właśnie w ten sposób krzesło zostawiała ... unosiła się, po czym odchodziła). Przez te 33 długie lata na krześle siedziało wiele dziecięcych pupencji - w tym roku nadszedł czas na zadek Elencji :).



Elka więc na krześle pupę posadziła i kawusię wypiła.

Kawa jest naprawdę aromatyczna i powinna dzieciom posmakować. Kawę wypiła z Elką jej sąsiadka dwulatka Ewa i oblizała się po kawie, mniemam zatem, że dziewczyny były zadowolone ze smaku czarnego trunku.
Już za chwilę pogoda przestanie nas rozpieszczać, trzeba się będzie ogrzać także od środka, a pomoże w tym  dzieciom i nam cynamon oraz imbir. Namawiam was, żeby do swojej kawy (tej kofeinowej także) dosypać troszkę cynamonu i szczyptę imbiru...taka mieszanka wzmocni - nie zabije ;).

Niżej cytuję przepis w całości pochodzący z książki Moniki Biblis i Magdaleny Dudek pt. "Kuchnia pięciu przemian dla dzieci zdrowych i alergicznych" .

Kawa zbożowa zaparzona według zasad kuchni pięciu przemian

Dla kogo:
- dzieci zdrowe i z alergią - od ok. 13 miesiąca życia.
Pora roku:
- cały rok, codziennie.

O - Na 1/2 litra wrzącej wody wrzuć torebkę naturalnej kawy zbożowej (lub ok. 1 łyżeczki sypanej) (u nas była sypana Kujawianka),
Z/M - 1 łyżeczkę miodu, dodaj szczyptę cynamonu,
M - szczyptę kardamonu lub 2 goździki, szczyptę imbiru.
Gotuj 1 - 2 minuty na średnim ogniu.

Uwagi:
Podawaj dziecku po przebudzeniu oraz do podwieczorku po południu, najpóźniej o godz. 16:30 - 17:00.

Smacznego!







23 komentarze:

  1. Jak byłam Mała to nie cierpiałam zbożowej... tak zostało mi do dziś. Akceptuję jedynie herbatę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja córka miała takie wielopokoleniowe drewniane krzesełko do karmienia po mnie...ile emocji ono pamięta i ile pupek. Gdyby nie dzisiejsze moje gabaryty sama bym w nim posiedziała chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi pysznie. Miód, cynamon, kawa - uwielbiam. Chyba sobie zaserwuję. Szkoda, że nie mam towarzystwa do kawusi. Mąż nie lubi a Anulka za mała.
    Takie pokoleniowe mebelki fajna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. teraz zdałam sobie sprawe , że dzieciaki moje nigdy zbożówki nie piły!! aaaaaaaaaaaa musze to szybko nadgonić :D uwielbiam takie przecinki, zagibki, niteczki na rączkach i nóżkach mluszków :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hafijo herbata z imbirem, miodem i cytryną :).

    W pogoni za E. ja też mam ogromny sentyment do wielopokoleniowych przedmiotów ... na tym krzesełku mogłabyś siąść bez obaw :).

    Aniesko wypijemy razem ... na odległość :).

    Sandrulo jak mogłaś pozbawić ich smaku zbożówki!? ;) ... ja też uwielbiam ... a Elkowe nawet kocham!

    OdpowiedzUsuń
  6. a jak to jest z miodem, można maluchom podawać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Odejmij imbir i miód, wlej sok z malin (ale taki prawdziwy) i mogę pić!

    OdpowiedzUsuń
  8. KV by Rybiszonie miód legalnie można podawać po skończonym roku, więc Jerzyk już może. Poza tym miód w tej kawie służy tylko do podkręcenia (;)) smaku - wszystkie zdrowotne właściwości miodu nie mają szans w temperaturze powyżej 40 stopni. Jak robię teraz np. jaglankę Eli to miód dodaję dopiero gdy kasza przestygnie.

    Hafijo oj wybredna bestia z ciebie ;). Sok z malin jest ok ... dla mnie prawie wszystko jest ok :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. dla mnie + duuuuuużo mleka i dopiero mniam!
    ale Tomek też jeszcze nie pił zbożówki, hmmm- jutro muszę zakupić!
    Mamoeli czy to sponsorowany post :P jak nie to musisz się upomniec u producenta zbożówki, bo myślę, że im sprzedaż wzrośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gosiu post nie jest sponsorowany (jeszcze nie było takowego:)), ale w sumie nie widziałam nigdzie innej zbożówki od tej - nie mówię tu tych rozpuszczalnych i w torebkach. Jak myślisz o ile się upomnieć? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. napiłabym się kawy... ale takiej prawdziwej, mocnej, bez cukru. mmm :) super kubeczek macie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. napewno o co najmniej kilka opakowań! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ach, muszę faktycznie już zacząć pijać kawę z imbirem i cynamonem. Uwielbiam tę rozgrzewającą mieszankę.

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Koniecznie :). Również pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mamoeli, widzę, że kuchnia PP zagościła u Ciebie na dobre :D Fajnie, że Karmelce smakuje.

    A co do miodu - ja swojemu młodemu nielegalnie dodaję miodu do pięcioprzemianowego jedzenia odkąd skończył 7 miesięcy. Nic mu się nie działo :) Cieszę się, że synczysko wreszcie je jak człowiek, wreszcie mogę zacząć pełną chochlą korzystać z Twoich cudów kulinarnych!

    Pozdrawiam, Emmoi

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzisiaj zaserwowałam sobie taka kawusię. Pyyyycha. Dziękuję za pomysł, a jak Anulka podrośnie to jej też taką zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Emmoi :). Jestem ci ogromnie wdzięczna za książkę o kuchni PP, korzystam z niej i wybieram co nieco :). KarmElka nie protestuje, bo naprawdę przepisy z kuchni PP są smaczne. Częstujcie się :).

    Aniesko taka kawusia świetnie się sprawdza, gdy za oknem jest nieprzyjemnie. Bardzo się cieszę, że posmakowała.

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny pomysł z tą kawą! A ty, Mamoeli, dawałaś imbir z paczuszki czy świeży?

    OdpowiedzUsuń
  19. Marysiu do kawy dodaję zawsze sproszkowany. Do wody dodaję ten w korzeniu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ojj, wciaga coraz bardziej Twoje gotowanie. I wiesz co, pysznie jest!!! :)
    Dzis w przerwie miedzy praca a zlobem popelnilam zbozowke aromatyczna i bardzo mnie rozgrzala tak wewnetrznie w te chlody:) Tylko mialam problem z zakupieniem odpowiedniej, bo zadnej "kujawianki" u mnie nie bylo:( tylko inka rozpuszczalna i anatol w torebkach ekspresowy.... moze w eko-szopie maja cos ekstra???
    usciski wieczorowa pora:)

    ps. cieciorka sie moczy i czeka w kolejce:) o bedziem moj pierwszy cieciorkowy raz!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kujawianka jest na pewno w Kerfurze ... smakuje zupełnie inaczej. Oj przypomniałaś mi, że Anatol mi się kończy, a ja uzależniona jestem :D. Ciekawe czy cieciorkę po tym pierwszym razie pokochasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Amelindzie nie posmakowała, ale za to ja dopiłam ze smakiem :D Może za jakiś czas spróbuję znowu, może dziecię się przekona.

    OdpowiedzUsuń
  23. Super przepis! i przezabawna historyjka :D To prawda, że dzieci bardzo chętnie naśladują dorosłych w ich codziennych rytuałach. Nie raz już się nakombinowałam czym zająć swoją dwójkę, gdy chciałam w spokoju wypić kawę. Od dzisiaj zacznę robić dla nich tę zdrową i smakowicie zapowiadającą się wersję kawy zbożowej :)

    OdpowiedzUsuń