poniedziałek, 9 maja 2011

Zapiekanka ziemniaczano-gryczana w obiad podana oraz ... kuszenie Elki przez kabelki

Ela zaczęła dostrzegać, że mieszkanie jest pełne wydłużonych, beznogich ciał, wijących się po podłodze i podobnie jak dawno, dawno temu rajska Ewa, Ela zaczęła być przez węże kuszona ... i o ile Ewa była kuszona przez jednego osobnika, o tyle Elżunia jest pod ich zmasowanym atakiem. Kuszą Elkę przedstawiciele z gatunku elektrycznych:

anorektyczny wąż ładowarkowy, 
czarny (nieco dłuższy i grubszy) laptopowy oraz
najdłuższy (kilkumetrowy) odkurzaczowy. 

Temu ostatniemu Eluś oprzeć się nie potrafi (nawet nie próbuje) i gdy tylko gad wypełza ze swej kryjówki, znajdującej się w tylnej części odkurzacza, niewinna do tej chwili dziecina zmienia się nie do poznania - jakieś zło straszne w nią wstępuje - pulchne piąstki zmieniają się w imadełka a białe perełki w kąsające kiełki. Równie mocno podjudzają dziecinę pozostali przedstawiciele gatunku. Niestety ... Eluś karmeluś nie ma pojęcia czym grozi uleganie pokusom. Węże bowiem podjudzają ją do sadystycznych praktyk po to, by za chwilę  popieścić ją prądem lub w najlepszym wypadku, pogłaskać jej głowę ciężkim laptopem. 
Co mają zrobić w tej sytuacji zestresowani rodzice? Mają dwa wyjścia - mogą próbować trzymać dziecinę  od kabli z daleka lub mogą udać się do Indii i tam pobierać lekcje z zakresu zaklinania węży. Jedno i drugie jest trudne ... ale nie niemożliwe - kto jedzie z nami do Indii?
Przed długą podróżą, na wzmocnienie, proponuję zapiekankę.

 Zapiekanka ziemniaczano-gryczana

30 dag kaszy gryczanej
szklanka mleka
50 dag puree ziemniaczanego
25 dag niekwaśnego, dobrze odciśniętego twarogu
łyżka masła
jajko
pieprz i sól do smaku 

Opłukaną kaszę wsypujemy do dużej miski, wlewamy do niej wrzące mleko i odstawiamy na kilka minut.

Po kilku minutach dodajemy do kaszy zalanej mlekiem pozostałe składniki i starannie wszystko mieszamy, doprawiając do smaku pieprzem i solą.
  
Wykładamy blaszkę keksówkę papierem do pieczenia i przekładamy do niej ciasto.(użyłam kilku mniejszych)

Pieczemy 30 minut w temperaturze 200 stopni.

Podajemy na ciepło z kefirem lub kwaśnym mlekiem.












2 komentarze:

  1. Ten przepis ma wspaniałą zaletę: dysponuję wszystkimi składnikami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To do dzieła :). Z zimnym kwaśnym mlekiem całkiem przyzwoity obiad dla zajętej mamy. Na wykwintną kuchnię chyba czasu nigdy nie znajdę ;).

    OdpowiedzUsuń