środa, 12 października 2011

Ciastka serowo-owocowe w dwóch odsłonach (dietetycznej i bardziej kalorycznej) oraz ... Kilka słów o poszukiwaniu pokładów

Jak sympatycznie i miło by było napisać o podkładach zamiast o wyczerpujących się pokładach ... hmmm :) ... (rozmarzyłam się) ... (Oczywiście myślę o podkładach z gatunku tych makijażowych, nie porodowych ... aż tak mi nie odbija ;), ale, aleee ... z tymi porodowymi słowo podkład jednak mi się skojarzyło ... to jednak mi odbiło, czy nie odbiło?  Oj odbiegam od tematu i za chwilę tak zakręcę, że jeśli sprintem nie zawrócę to nie odkręcę).
O poszukiwaniu idealnego podkładu pisać dzisiaj nie będę (chociaż pokłady mojego podkładu są na wyczerpaniu). Dzisiaj, ponieważ mi, Mamielki, bliżej mentalnie raczej do wymazanego górnika niż do wymalowanej modelki, napiszę bardzo krótko o wyczerpywaniu, poszukiwaniu i ponownym odkrywaniu pokładów cierpliwości.
Matula, którą natura wyposażyła w bogate pokłady cierpliwości każdego dnia pozwala, by dziecina z niej cierpliwość czerpała. Dzieciątko zatem cierpliwość zachłannie czerpie, czerpie i czerpie ..., a mateczka ma nadzieję, że się jej ten bezcenny, niewidzialny kruszec nie wyczerpie. Kiedy jednak matuchna czuje, że spokoju jej powoli brakuje i że złoża cierpliwości są na wyczerpaniu, oddala się matula na przykład do łazienki, by tam, we względnej cichości, oddać się poszukiwaniu. Zamyka się matuchna na moment w łazience i w sobie ... i w sobie chwilę samotnie kopie - szuka cierpliwości w matczynym sercu, w matczynej głowie. Chwila upływa, ... matula pokłady cierpliwości odkrywa ...

To teraz od części kopalnej przeskakujemy do jadalnej :).

No to siuuuup.

Ciasteczka serowo-owocowe w dwóch odsłonach (dietetycznej i bardziej kalorycznej)
Składniki na wersję bardziej kaloryczną podaję kursywą tuż obok składników na wersję dietetyczną

125 g niskokalorycznego tłuszczu lub 1/2 kostki masła
200 g chudego homogenizowanego twarożku lub 200 g zmielonego twarogu sernikowego
2 łyżki chudego mleka lub 2 łyżki mleka 3,2%
370 g mąki z pełnego przemiału (w obu wersjach)
250 g marmolady owocowej (w obu wersjach)
1 jajko (w obu wersjach)
1 szklanka zmielonych wiórków kokosowych (tylko w wersji bardziej kalorycznej)
1 opakowanie cukru waniliowego (tylko w wersji bardziej kalorycznej)
1/3 szklanki cukru pudru (tylko w wersji bardziej kalorycznej)

Przygotowanie

Tłuszcz, ser, mleko i jajko (w wersji bardziej kalorycznej także oba rodzaje cukru i zmielone wiórki kokosowe) ucieramy na jednolitą masę. Dodajemy mąkę, marmoladę owocową i wyrabiamy ciasto rękami lub mikserem.

Z ciasta formujemy podłużny walec, zawijamy je w folię do żywności i wstawiamy na godzinę do lodówki.

Po godzinie wyjmujemy ciasto i kroimy je na plasterki grubości 1 cm.

Blachę wykładamy papierem do pieczenia i na tak przygotowanej blasze układamy ciasteczka.

Ciasteczka pieczemy ok 25 minut, aż się zarumienią, w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni.



16 komentarzy:

  1. Zapowiada się smakowicie ;-) Z pewnością wersja bardziej kaloryczna przypadnie do gustu Kubusiowi. Nie ma jak ciasteczka domowej roboty w szkolnej śniadaniówce ;-)

    Pozdrawiamy
    Ewa i spółka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. a na zdjęciach jaka wersja? przyznaj się ;)

    moje pokłady są jak dżungla amazońska- zagrożone wyginięciem :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo ciastka, nawet te w wersji bardziej kalorycznej, upieczone są na mące z pełnego przemiału i cukru w nich jest niewiele, więc z czystym sumieniem można do szkoły zapakować :).

    Kv by Rybiszonie ... yyyy ... ;) ... wiadomo jaka :D.
    Ela poszła spać, więc moje pokłady się w cudowny sposób odnawiają :D. Nic się nie martw, twoje też mają taką magiczną właściwość ... nie wyginą :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale u Was wszystko pysznie wygląda:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy ktoś już zbadał magiczne właściwości łazienki w procesie ładowania pokładów. Ja czasem mam wrażenie, że mieszkam w łazience i że tylko Ona mnie rozumie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. co do łazienki to w pewnym momencie przestała byc dla mnie azylem bo uwaga!: mój 2 i pól wtedy latek, nauczył sie otwierać ją od zewnątrz (przy pomocy klucza dowolnego) i gdy za długo łazienkę okupowałam, po kilkukrotnej jego ustnej reprymendzie (Mama co tak długo!)- wkraczał do środka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zezullo i czasem smakuje nawet ;).

    W pogoni za E. ... eeee chyba nieee :D, będziemy pierwsze! Tylko gdzie zgłosić się po dofinansowanie naszych badań?

    Gosiu naprawdę? Oczy z orbit mi wychodzą ze zdumienia :D!

    Swoją drogą ... w łazience jest bosko :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, a ja myślałam, gdy oczka me ujrzały słowo pokłady, o pokładach energii. Dzisiaj zdecydowanie ich brak. Kawa, uśmiech dzieciny od każdej z dzieciny i pokłady się odnawiają. "egggggg" i "tata dada" to pozdrowienia od G. i I. One maja niewątpliwie całe masy pokładów energii i cierpliwości. buzka

    OdpowiedzUsuń
  9. właśnie teraz potrzebne mi jest całe morze cierpliwości dla mego pierworodnego (a może nawet dwa - pożyczymy od dziewczyn ;) ). Już nie wiem ile razy je (tą cierpliwość) traciłam ale teraz mam nadzieje, że się uda i że jej nie stracę a A. zyska nową umiejętność, której brak rujnuje moje złoża cierpliwości i energii. Jak się uda to się pochwalę, a póki co nie zapeszam i powiem że jest beznadziejnie. Buzka

    OdpowiedzUsuń
  10. 1+Double Mama na szczęście matka jest tak skonstruowana, że pokłady cierpliwości i energii w cudowny sposób się w niej odnawiają :). Chyba się domyślam, że chodzi o nocnik :). Pamiętaj ... nic na siłę! Całusy dla dzieciaków!

    OdpowiedzUsuń
  11. mi też się z porodowymi skojarzyło :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Sandrulo cieszę się, że nie jestem jedyna :D.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja chcę takie talerzyki! aaaa przecudna zastawa :) moja kochana MM :))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Mąka z pełnego przemiału, przyzwyczajonym do wypieków z białej, może w ciastkach nie pasować ... nam smakowała :).

    OdpowiedzUsuń