Mamaelki także szyje, ... . A cooo? Wiadomo co ... pantofElki :D.
PantofElki w kwiatki są zapowiedzią tego, co się gotuje w mojej głowie i czym będę się chwalić w innym miejscu, żeby do kuchni w butach (ekhm, ekhm ... kapciach) więcej nie wchodzić.
Jeśli ktoś chciałby mieć podobne: antypoślizgowe, wygodne, na miękkiej "podeszwie" ... z pewną taką dozą nieśmiałości zapraszam do zakładki kontakt.
PantofElki
dużo chęci
szczypta cierpliwości (albo dwie)
garść wolnego czasu
nalewka z czarnego bzu (do popijania w trakcie szycia)
Przygotowanie
Wszystkie składniki mieszamy, rozsiadamy się wygodnie na kanapie w przesympatycznym towarzystwie (ja siedziałam w towarzystwie swojej mamy, czyli MamymamyElki i szyjemy - najpierw jeden, potem drugi kapeć :).
Są cudne!!!! A listek z tyłu mnie powalił :)
OdpowiedzUsuńCuuudowne!!!! A na nóżce Elki - widok przesłodki. Też kiedyś już próbowałam coś takiego stworzyć, ale nie warte pokazania, bo nic nie wyszło.
OdpowiedzUsuńZdolna Mamaeli, zdolna:)
Zakochałam się!:D
OdpowiedzUsuńNie ma co Mamaelki to zdolniacha:D Cudne:)
OdpowiedzUsuńprze-pię-kne! urocze, normalnie .... do schrupania
OdpowiedzUsuńŚliczne! :) Zawsze wiedziałam,że z Ciebie artystyczna dusza :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Mamoelki, takie pantofelki, że fiu, fiu :)
OdpowiedzUsuńMoże na inne filcowe cuda się rzucisz coby Elka mogła też gotować http://lucyferkiem.blogspot.com/2011/05/mam-filc-i-nie-zawaham-sie-go-uzyc.html
http://lucyferkiem.blogspot.com/2011/03/filc-w-roli-gownej.html
..hmmm... nalewka... hmmm...
OdpowiedzUsuńzdolna bestia jesteś :)
pię-kne!!!
OdpowiedzUsuńMamoeli, uruchamiaj biznes bucikowy :)!!
Dzięki ogromne dziewczyny za wszystkie miłe słowa ... normalnie urosłam :D ..., no na pewno przynajmniej z jeden centymetr i już mam całe 161 :). Najważniejsze, że Elce w pantofelkach wygodnie, że nie wpada w poślizg i że podeszwa jest mięciutka jak w skarpecie. Jeszcze raz wam dziękuję.
OdpowiedzUsuńAniesko, bo wbrew pozorom to nie takie łatwe :).
Lucyferko poniekąd twój post o filcach mnie zainspirował :).
Hafijo nalewka z czarnego bzu pyyyyszna ..., wstyd się przyznać, ale butelka puściutka (to dla zdrowotności było)
boskieeeeeeeeeeeeeeeeee! tez takie chcemy:) a czarny bez tez namietnie saczymy:) rozwodniony troche z sokiem z cytryny:) mniam!
OdpowiedzUsuńKaa :D, ale się cieszę, że cię "widzę"! Głupio mi trochę, bo nie wpadam na forum dzieciowa :/(najlepsze forum dla mam!), ale czas mi się skurczył.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pantofElki się podobają :)
Kurczę, gdybym wiedziała, że można rozcieńczać to jeszcze może coś z nalewki by zostało ;) ... teraz sączę nalewkę z sosny ... też niczego sobie, chociaż z bzu była dużo, dużo lepsza ..., ale muszę się czymś ratować, bo przeziębienie z Elki chce przejść na mnie i kurcze włazi ..., ale nie dam sobie wejść na głowę ;).
Buciki jak u elfa malutkiego...piękne!
OdpowiedzUsuńPiękne buciki !!! Gratuluje umiejętności :)
OdpowiedzUsuńpiękne, to ja poproszę takie w rozmiarze 39 ;D
OdpowiedzUsuńDzięki raz jeszcze ... teraz to mam z jakieś 162 :D
OdpowiedzUsuńDzięki Paulo za odwiedziny w naszej kuchni.
1+Double Mama ..., właśnie sobie ciebie wyobraziłam w pantofElkach :D łoj :D
ale piękne!
OdpowiedzUsuńMamoElki, MamoElki coz za cudne Pantofelki :D
OdpowiedzUsuńCudowne kapciochy :D:D Cudowne :D
OdpowiedzUsuńWoooow!
OdpowiedzUsuń