Robienie przeglądu szuflady z przyprawami w towarzystwie (jeszcze kilkumiesięcznej) córuchny Eluchny nie było najmądrzejszym pomysłem, jaki przyszedł do głowy Mamyeli. Szkoda, że pomysł nie zapukał, nim do niej wpadł. Może gdyby zapukał, dajmy na to w czoło, to Mamaeli głowy ufnie by nie otworzyła i karkołomnego do niej nie wpuściła? Stało się jednak inaczej - jako rodzic Mamaeli potknęła się wczoraj i zaliczyła wpadkę.
Kiedy Mamaeli się zorientowała, że głupi pomysł miała? Wtedy, kiedy świątecznymi piernikami zapachniała cała chata - chata u progu lata! I kiedy zobaczyła, że w ciągu kilku sekund jej niewinna córka Ela przemieniła się w dilera. Nieeeee! Nie przechowujemy w szufladzie z przyprawami nielegalnych środków oburzających, bo odurzających ... W piąsteczki Eleczki dostało się (zamknięte wtedy) opakowanie gałki muszkatałowej znanej ze swojego działania nie tylko aromatyzującego, ale także psychoaktywnego. Na szczęście narkotyzowane przez Elę były tylko panele - zawartość torebki i rozerwane przez córkę opakowanie padły właśnie na nie. Nie zanotowałam na szczęście skutków ubocznych u naszej podłogi, dalej panuje w niej spokój błogi - nie ma nudności i euforycznych stanów ... uff ;)
Niech teraz skołatane serce matuli coś legalnego odstresuje i znieczuli, coś, co nawet w większych ilościach jest zdrowe, ... pyszne, ... migdałowe. Niech dodadzą mi otuchy racuchy!
Racuchy z mielonych migdałów i mąki jaglanej
Kiedy Mamaeli się zorientowała, że głupi pomysł miała? Wtedy, kiedy świątecznymi piernikami zapachniała cała chata - chata u progu lata! I kiedy zobaczyła, że w ciągu kilku sekund jej niewinna córka Ela przemieniła się w dilera. Nieeeee! Nie przechowujemy w szufladzie z przyprawami nielegalnych środków oburzających, bo odurzających ... W piąsteczki Eleczki dostało się (zamknięte wtedy) opakowanie gałki muszkatałowej znanej ze swojego działania nie tylko aromatyzującego, ale także psychoaktywnego. Na szczęście narkotyzowane przez Elę były tylko panele - zawartość torebki i rozerwane przez córkę opakowanie padły właśnie na nie. Nie zanotowałam na szczęście skutków ubocznych u naszej podłogi, dalej panuje w niej spokój błogi - nie ma nudności i euforycznych stanów ... uff ;)
Niech teraz skołatane serce matuli coś legalnego odstresuje i znieczuli, coś, co nawet w większych ilościach jest zdrowe, ... pyszne, ... migdałowe. Niech dodadzą mi otuchy racuchy!
Racuchy z mielonych migdałów i mąki jaglanej
(Przepis pochodzi z książki pt. "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy"( którą z całego serca polecam) i znajduje się w dziale dla dzieci. Jestem przekonana, że trochę starsze od Eli dzieciaki zakochają się w tej wersji racuchów, trzeba tylko dać szansę tej miłości.)
1 szklanka kaszy jaglanej
1 szklanka migdałów
1/2 szklanki mąki pszennej tortowej
dwie szczypty sody
szczypta soli
4 łyżki cukru trzcinowego
garść rodzynek (my pominęliśmy)
mleko
sos
2 szklanki truskawek
1/4 szklanki cukru trzcinowego
Przygotowanie
Opłukaną i uprażoną do sucha kaszę jaglaną mielimy w młynku do kawy.
Migdały obieramy ze skórki (Migdały najlepiej podgotować w 2 min. w małej ilości wody, wtedy
bez problemu można je obrać.)
Osuszone np. na patelni migdały też mielimy.
Zmieloną kaszę, zmielone migdały, mąkę, sodę, cukier, sól oraz rodzynki mieszamy i dodajemy tyle mleka, aby uzyskać gęste, racuchowe ciasto.
Racuchy smażymy z obu stron, wykładając łyżką małe porcję ciasta.
Podajemy z truskawkowym sosem. Można go przygotować na dwa sposoby - można udusić truskawki z cukrem lub zmiksować truskawki z cukrem - my zmiksowaliśmy.
Smacznego! Z dedykacją dla Lenki Z. :)
Wyglądają przesmacznie!
OdpowiedzUsuńCholercia, to Męża załamie wiadomość gdy rzeknę: "Kochanie, jedziemy na targ po truskawy, bo dziś będą racuchy" :D
OdpowiedzUsuńElu,
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego dopiero teraz trafiłam na Twojego bloga ???? Fantastyczne pomysły, piękne zdjęcia tego własnie szukałam. Dziękuję za kulinarne inspiracje. Może moja kuchnia dzięki Tobie nabierze kolorów
Pozdrawiam
Ewa
uprazyc kasze jaglana?a jak???? pomocy.....pozdrawiam smakowicie,mamaMaksa
OdpowiedzUsuńoraaaaaaaaaaaany jakie piękne zdjęcie pysznościiii!!! ten sosik tak pięknie po nich spływaaaa mmmmmm poezja
OdpowiedzUsuńLucyferko uwierz, że smakują równie dobrze a z sosikiem truskawkowym stanowią idealną parę :)
OdpowiedzUsuńZezullo powiedz, że to dla Julka :D
Ewo dziękujemy :), my u ciebie już od jakiegoś czasu gościmy :) ... jeśli takim maluchom jak Ela pozwala się w kuchni samemu jeść, to od kolorów można oczopląsu dostać, tak wiele nabiera ich kuchnia :D.
MamoMaksa - kaszę najpierw płuczę na sicie, odsączam i przesypuję wilgotną na patelnię (bez tłuszczu) ... i osuszam na patelni, mieszając ją od czasu do czasu, po jakimś czasie zaczyna cudownie pachnieć w kuchni, kasza się osusza i już nie lepi się do siebie - wtedy wiem, że już jej wystarczy. Tak podprażoną na patelni kaszę pozostawiam do ostudzenia a potem przekładam do pojemnika. Potrzebne mi porcje kaszy albo gotuję, albo mielę na mąkę. Mąkę jaglaną można też kupić.
Sandrulo też mi się podoba jak poetycko spływa :D.
pieknie dziekuje Elu:)mamaMaksa:)maks narazie z kasza jaglana na slodko sie nie pokochal,przemycam czasem w zupce, alebo jakiejs mieszance z warzywkami... ale sprobujemy placuszki racuszki:)dziekuje
OdpowiedzUsuńMoże trzeba dać im trochę czasu ;) ... przemyt w zupie jest wielce ok! :)
OdpowiedzUsuńgdzie ta mąka jaglana re-edit... pzdr
OdpowiedzUsuń