Zauważyliśmy ją na sklepowej półce - małą żółtą kaczuszkę (... A może kaczorka? Tego się raczej nigdy nie dowiemy, bo płeć jest skrywana pod gumowym opierzeniem, którego za nic w świecie nie da się wyskubać i ... niech tak zostanie, ... niech kaczoruszka ma swoje tajemnice.) Jeszcze raz ... Zauważyliśmy ją na sklepowej półce - małą żółtą kaczoruszkę, która leżała na regale wśród wielu innych kaczoruszek i prosiła bezkwacznie, żeby ją zabrać ze sobą do domu. Wsłuchani w niemy kwak kaczoruszki, w tej samej sekundzie (chyba), oczami wyobraźni zobaczyliśmy zachwyconą Elę tym przeuroczym, żółtym kawałkiem gumy. Pod wpływem tego widzenia postanowiliśmy spontanicznie, że kaczoruszka idzie z nami. Wpakowaliśmy ją do siatki, gdzie w towarzystwie kurzych jaj, krowiego mleka i indyczego mięsa udała się w podróż do naszego mieszkania. Leżąc gdzieś między produktami pochodzenia (jakby nie patrzeć) zwierzęcego pewnie żałowała swojej decyzji, trzęsąc piórkami w obawie przed zjedzeniem - kiedy jednak w domu nie trafiła z torby wprost do lodówki tylko do łazienki, uspokoiła się i spoczęła na brzegu wanny, czekając w bezruchu na porę kąpieli. Nadeszedł wreszcie wieczorny czas pluskania a wraz z nim nadeszła Ela. Eluś na luzie zasiadła w wannie i w tem ......... jej czilałcik zakłóciło głośne "piiiiiiiiiiiiiiiiii". To była kaczoruszka przyduszona przez Mamęeli. Eluś zamarła w bezruchu i przerażona zaczęła nadawać niemowlęcy sygnał SOS. A miało być tak pięknie :/.
Po stresującej dla wszystkich kąpieli, rodzice Eli schowali kaczoruszkę i wyciągnęli gruszkę, żeby ją wkroić do pyyyysznej serowej pasty.
Pyyyszna serowa pasta na winie i z gruszką
20 g miękkiego sera typu camembert (my lekko podgrzaliśmy Turka)
25 g twarożku
50 ml białego półsłodkiego wina (u nas Fresco za 9,99 )
posiekany pęczek szczypiorku
pieprz, sól i zmielona słodka papryka (do smaku)
gruszka starta na tarce (na dużych oczkach)
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i przyprawiamy do smaku.
Rewelacyjnie smakuje na świeżej bagietce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz