Nagle, bez ostrzeżenia dopadły Mamęelki wspomnienia. Wspomnienia siedziały na regale, za kratkami i kartkami pewnego zeszytu, który dawno temu został zamknięty i w regał wciśnięty. Mamaelki, odkurzając mebel i zalegającą na nim makulaturę, przypomniała sobie ... jak trzynaście lat temu (kurczę kiedy to minęło) próbowała pojąć, bez większych sukcesów ( ... no dobra, bez ściemy, sukcesów, nawet mniejszych, w dziedzinie matematyki Mamaelki nigdy nie osiągnęła ), o czym nauczycielka matematyki mówiła, jak się wtedy makabrycznie na matmie Mamaelki nudziła i jak, przez każde czterdzieści pięć matematycznych minut, zblazowana bazgroliła.
A co mi tam - podzielę się z wami i przepisem i bazgrołami :).
Koktajl dla odważnych, czyli marchewkowo-słonecznikowy napój dzieciowy
(Dla niemowląt po 9 miesiącu, ... ale jeśli matka zechce, może się matka napić i ojciec też - jeśli starczy mu odwagi.
Piszę tak, bo w smaku koktajl jest dość nietypowy i nie każdemu przypadnie do gustu. Elka, przy pierwszym podejściu, podziękowała (łagodnie rzecz ujmując :D), przy następnym, gdy przecedziłam koktajl przez gęste sitko, wypiła bez plucia na odległość ... (ja to potrafię zachęcić). A! Mi koktajl smakował :). )
Przepis pochodzi z książki Bożeny Żak - Cyran pt. "Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą".
1/2 szklanki nasion słonecznika (minimum godzinę wcześniej namoczony)
2 obrane i starte na tarce marchewki
1 łyżka miodu
2-3 szklanki przegotowanej wody
nieco soku z cytryny
Przygotowanie
Miksujemy składniki, używając na początku tylko części wody, a potem wlewamy pozostałą.
(Używamy słonecznika z wodą, w której się moczył.)
Koktajl dla odważnych, czyli marchewkowo-słonecznikowy napój dzieciowy
(Dla niemowląt po 9 miesiącu, ... ale jeśli matka zechce, może się matka napić i ojciec też - jeśli starczy mu odwagi.
Piszę tak, bo w smaku koktajl jest dość nietypowy i nie każdemu przypadnie do gustu. Elka, przy pierwszym podejściu, podziękowała (łagodnie rzecz ujmując :D), przy następnym, gdy przecedziłam koktajl przez gęste sitko, wypiła bez plucia na odległość ... (ja to potrafię zachęcić). A! Mi koktajl smakował :). )
Przepis pochodzi z książki Bożeny Żak - Cyran pt. "Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą".
1/2 szklanki nasion słonecznika (minimum godzinę wcześniej namoczony)
2 obrane i starte na tarce marchewki
1 łyżka miodu
2-3 szklanki przegotowanej wody
nieco soku z cytryny
Przygotowanie
Miksujemy składniki, używając na początku tylko części wody, a potem wlewamy pozostałą.
(Używamy słonecznika z wodą, w której się moczył.)
u la la! EGGMAN! mam nadzieję, że pani z matmy była wyrozumiała :)
OdpowiedzUsuńpod wrażeniem komiksu zapomniałam przeczytac przepis, juz wracam i nadrabiam!
Pani z matmy ... hmmm ... fajna była, dobrze wiedziała, co się w moim zeszycie dzieje ... :).
Usuńujawniłaś swój kolejny talent :) komiks na matmie - skąd ja to znam :) tylko że ja talentu do rysowania nie mam, więc raczej pisałam z koleżanką (na szczęście znalazła się kompanka) wierszyki, opowiadanka i satyry na nauczycieli :) chichrałyśmy się przy tym na całego i do dziś uważam, że nie dałabym rady na niektóryh zajęciach, gdyby nie odrobina dystansu i śmiechu :) napój pewnie przypadłby mi do gustu - ale moje dziecię rozpoznałoby skład po kolorze i grzecznie, acz stanowczo, odmówiłoby :( na razie nadal codziennie produkujemy soki :P sokowirówka dziennie mieli ok. 4-5 kilo marchwi, jabłek, pomarańczy, buraków itp. itd. - co się napatoczy :) :) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMam dwa zeszyty zapełnione satyrami na nauczycieli :) i cytatami z kochanych belfrów ... . Dystans i śmiech są potrzebne jak powietrze - przynajmniej mnie.
UsuńGdy stanęłam po drugiej stronie biurka strasznie mnie korciło, żeby pokazać moim uczniom zeszyciki - na korceniu się skończyło :).
kurczę, chyba podam Eli rękę, też bym raczej nie dała rady tej miksturze! choć wierzę, że zdrowa, ale HARDKOROWA!
OdpowiedzUsuńZdrowa na pewno :). Uwierz Gosiu, że w smaku nie jest zła :).
Usuń1998...wydaje się, że to tak niedawno było! Rany! Ale ten czas zapitala! A u Ciebie kolejny talent! :) Ściskamy!
OdpowiedzUsuńJaki talent? To bazgroły, ... ale mam do nich wielki sentyment :).
UsuńBo to było niedawno, ... tak mi się wydaje :D.
UsuńKoktajl musi byc pyszny i zdrowy:). Podoba mi się z tym słonecznikiem.
OdpowiedzUsuńA Eggman - jest zarąbisty!!! Kurcze,ale masz talent!:)) I jaki fajny pomysł, że akurat o jajecznicy ;). Puenta na koniec - super :D.
Pozdrowienia!
Pyszny to za duże słowo, ale smaczny jest :).
UsuńEggMan - pamiętam :D
OdpowiedzUsuńi rozumiem że nuda na lekcjach może być twórcza. tylko że ja nie nudziłam się tak twórczo :( widocznie nuda na m.in. polskim (gdzie rozwiązywałam zadania z matematyki) jest mało kreatywna ;)
Swoją drogą jakie zdolności przejmie Elek? te po mamieEli czy po tacieEli?? bo ma bardzo szeroki wachlarz możliwości
buzka
Kto to wie? Życzę jej z całego serca otwartego umysłu ścisłego :D.
UsuńBrzmi hmmm... ciekawie :)) A komiks świetny! :)
OdpowiedzUsuńAle ciekawie i chyba spróbuję? Czy ... ciekawie, ale raczej nie wypiję? ;)
Usuńhm ja już różnych rzeczy próbowałam, więc pewnie bym się skusiła, ale ogólnie nie przepadam za marchwianym soczkiem ;) z warzywnych wolę pomidorowy.
UsuńTych drugich opiłam się w ciąży z Elką, bo miałam niedobory elektrolitów. Pomogły :)
UsuńOgromna mnogość talentów Mamoelki! Ja na matmie nie rysowałam ani nie pisałam dowcipów tylko ćwiczyłam bycie niewidzialną :( A tak przy okazji po drugiej stronie biurka bywasz...? Zdradź coś więcej...
OdpowiedzUsuńW tej chwili nie bywam, ale byłam i męczyłam gimnazjalistów Dziadami i innymi takimi ;).
UsuńA i koktajl bardzo zachęcający jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńMamoElki, no jajeczna historia rewelacja:D
Aż jeść się chce :)
Usuńa ja chciałam jajecznice zrobić na kolację ;)
OdpowiedzUsuńZrób - Eggman żyje tylko na papierze - nic wam nie grozi :D.
UsuńI Mamaelki ujawiniła kolejny talent! Haha uśmiałam się i nie ukrywam z chęcią poczytałabym i pooglądała więcej:) Jeśli chodzi o koktajl to ciekawe połączenie:) Ciekawe czy Chłopiec się skusi:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj byłam płodna na matmie, byłam:
UsuńTajemniczy i przerażający świat PKP,
Jak Józek Grudka chciał zostać grabarzem,
Trudno być misiem i inne powstały właśnie na matematyce :D.
Spróbuj, może mu posmakuje - jeśli jest wrażliwy na farfocle przecedź przez gęste sitko.
Ależ zdecydowana kreska! Jakie talenty jeszcze ujawnisz? Cudne. Ja na matematyce pisałam... po ławce, z tajemniczą koleżanką z innej klasy. I podziwiałam prace odkrywkowe archeologów za oknem... Nie byłam w stanie skupić się na matematyce za żadne skarby. :).
OdpowiedzUsuńCo do marchewki, u nas jest akceptowana tylko w formie stałej lub zupnej. Zobaczymy, może i w takiej się przyjmie, hm...
Tjaaa ... na ławkach można było znaleźć prawdziwe perełki :).
OdpowiedzUsuńMoże nie przejść, ale spróbujcie - przecedź maleńkiej przez gęste sitko.