Coś się chyba Elusiowi pomyliło, bo nas własne dziecko bez pardonu, tak po prostu ... uprzedmiotowiło ... i już nie pamiętamy sami od kiedy jesteśmy gigantycznymi gryzakami (mama - model z dwoma miękkimi wypustkami ;), tata - naprawdę gryzak unikatowy, bo prawie dwumetrowy).
Tjaaa ... i czemu dzieć tak gryzie? Prawdopodobnie ze zmęczenia, frustracji, może głodu lub złości - raczej nie z miłości (z miłości to się dziecina chyba tuli do matuli :)). Mamaeli choć uprzedmiotowiona oraz tam i tu pogryziona, wierząc głęboko, że dziecinie kiedyś zgryźliwy zwyczaj minie, zrobiła jej z miłości pyszne i zdrowe mleko migdałowe. Mleko migdałowe nie jest oczywiście tylko dla dzieciątek wampirzątek, można je z powodzeniem podawać starszym dzieciom, wzbogacając je dodatkowo o daktyle lub suszone morele. Rodzice (ci nie pogryzieni też) również mogą się tym mlekiem poczęstować i rozkoszować, dodając odrobinę cukru waniliowego i szczyptę kardamonu.
Mleko migdałowe
( U nas po 10 miesiącu )
100 g migdałów
1 szklanka przegotowanej wody
kilka kropel soku z cytryny
Przygotowanie
Migdały gotujemy przez około 2 minuty, żeby łatwo można było pozbyć się skórki.
Obrane ze skórki migdały przekładamy do szklanki zalewamy je do pełna przegotowaną wodą, dodając kilka kropel soku z cytryny.
Tak namoczone migdały zostawiamy na całą noc (przynajmniej 6 godzin).
Rano miksujemy migdały w blenderze razem z wodą, w której się moczyły.
Powstałe mleko przecedzamy przez gęste sitko (przecedzałam 2 razy).
Gotowe :)
(Eli mleko bardzo smakowało. Na początku dawałam jej tylko kilka małych łyków, by upewnić się, że nie ma żadnej reakcji alergicznej - resztę mleka wypijałam sama ze smakiem.)
mleko migdałowe - pięknie brzmi!
OdpowiedzUsuńach ! zapomniałam :D ja też uważam , że to właśnie główny bohater wpychał pod pociągi niestety :/
OdpowiedzUsuńSandrulo czekałam aż Ela do niego dorośnie ... wcześniej trochę się bałam orzechów. Teraz wiem, że migdały są wielce okej :)
OdpowiedzUsuńNiestety :/, bo sympatyczny bardzo i przystojny :)
Czytałam, że takie mleczko można podawać już wcześniej, ale w małych ilościach, np dadając do mleka ryżowego własnej roboty :) Takie smakołyki świtnie zastępują MM jeśli ktoś nie jest do nigo przekonany,a chce powoli zastępować swoje mleko (pisałam tu o sobie :D)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za bloga, kazdy post czytam z wielkim zainteresowaniem! Muszę częściej komentować, żeby mój zachwyt się uzewnętrznił! :P
Tak można, ale u nas pojawiło się dopiero teraz Jadziku, bo Mamaeli jest z tych trochę wydyganych Jadziku:). Mleko jest rewelacyjne i mam zamiar częściej podawać je Eli - samo lub z kaszką.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, powodują, że blog nie stanie się tylko pamiątką dla córeczki :).
Oj, Mamoeli, ja też wydygana jestem, żeby nie było... :D
OdpowiedzUsuńTo chyba cecha matek :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że jeszcze tu zaglądacie, bo ja też jako mama synka 4 miesięcznego chciałabym zastąpić czymś zdrowszym mm a niestety karmić długo nie mogłam :( czy już mogę podawać to mleczko? nie gotować migdałów dla takiego malucha? pozdrawiam kamila
OdpowiedzUsuńWitaj Kamilo zaglądamy, zaglądamy. Mleko migdałowe jest odpowiednie dla dzieci od 6. miesiąca życia. Polecam też mleka kokosowe i ryżowe. Migdałów nie ma potrzeby gotować.
Usuń