Skok rozwojowy to nie wymyślna nazwa nowego drinka, chociaż, podobnie jak alkohol, uderzył naszej trójce (boleśnie) do głowy. Najbardziej dostało się Elce Karmelce, ale nas jego uderzenie też solidnie pieprzło rykoszetem, w rezultacie czego, cała rodzinka jest pod jego silnym wpływem. My (starszyzna) jeszcze się jakoś trzymamy, chociaż pociachane na kawałki noce dają się nam we znaki i w ciągu dnia chodzimy jak pijani. Dużo gorzej jest z naszym Elkiem trufElkiem, który nie ma pojęcia co się z nim dzieje, bo nagle, ni stąd ni zowąd, w 36 tygodniu życia, poddany został jeszcze większym bodźcom doznaniowym niż dotychczas - i raczej do euforycznych zaliczyć ich nie można. Tak oto mamy w domu aktualnie zdezorientowanego TrufElka, który jest w stanie ewidentnie wskazującym ... na to, że uderzył mu do głowy skok rozwojowy. Pocieszającym jest na szczęście fakt, że rzeczony skok rozwojowy nie powoduje spustoszeń w mózgu, wręcz przeciwnie, jest związany z jego rozwojem. Pozostaje nam go tylko przełknąć. No to chlup!
A co na zagrychę? Może rogaliki?
Drożdżowo-kruche rogaliki z nadzieniem kokosowo-truskawkowym
Ciasto
250 g mąki pszennej z pełnego przemiału (u nas lubella pełne ziarno)
250 g mąki pszennej tortowej
1 kostka masła
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
1 opakowanie suchych drożdży
3 jajka
3 łyżki cukru
szczypta soli
cukier puder do posypania rogali
Nadzienie
1 i 1/2 słoika dżemu truskawkowego (u nas łowicz niskosłodzony)
300 g zmielonych wiórek kokosowych
1 opakowanie cukru wanilinowego
Przygotowanie
Ciasto
Drożdże mieszamy z mąką a następnie wymieszną mąkę z drożdżami łączymy z pozostałymi składnikami i zagniatamy ciasto.
Wyrobione ciasto wkładamy do czystej, niedziurawej reklamówki. Reklamówkę z ciastem wkładamy do miski z zimną wodą. Ciasto wyciągamy aż oderwie się od dna i wypłynie ku górze.
Ciasto dzielimy na 3 lub 4 części.
Każdą część rozwałkowujemy na dość cienki, okrągły placek (nie zapominamy podsypać mąką stolnicy).
Placek kroimy jak pizzę na 8 części. Na każdą z nich (w górnej części) kładziemy nadzienie i zwijamy w rogalik.
Nadzienie
Zmielone wiórki kokosowe, dżem i cukier wanilinowy dokładnie ze sobą mieszamy.
Uformowane rogaliki układamy, zachowując odstęp, na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni do czasu aż się ładnie zarumienią.
Upieczone rogaliki posypujemy cukrem pudrem.
Buziaczki dla Elika od blogowej cioci!!! Niech mu ten skok służy :p A rogale... no co tu dużo mówić... jak zwykle... smakowite, aż patrzeć nie mogę bo ślinotoku dostanę :)
OdpowiedzUsuńja zrobiłam się gigantycznie głodna! lecę coś przekąsić:)
OdpowiedzUsuńcałuski dla KarmEli:)
Ucałuję TrufElka jak skończy drzemać. Rogaliki smakowe są, nadzienie wymiata...niby nic a wymiata :D
OdpowiedzUsuń