Udało się wreszcie naszej odjechanej rodzince dojechać szczęśliwie do Wrocławia. Oj cóż to była za pojechana jazda (dzięki maksymalnie zmęczonej Elce Karmelce aż za bardzo odjazdowa) - Eluś miała bowiem takie jazdy, że gdyby podróż miała potrwać jeszcze pięć minut dłużej ja zaliczyłabym w końcu zjazd a Tacie Eli ręce by opadły i mielibyśmy najprawdziwszą jazdę bez trzymanki. Na szczęście, choć zajechani, dojechaliśmy. Zmęczony mały Elek wreszcie zmrużył oczy a my zasiedliśmy do kolacji i ... znowu odjechaliśmy - tym razem na punkcie sałatki - wyjechanej w kosmos ;).
Sałatka z pieczonym camembertem, owocami i różowym sosem
1/2 główki sałaty lodowej
2 małe główki cykorii
1/2 opakowania rukoli
2 krążki sera camembert
2 brzoskwinie z puszki
150 g winogron zielonych
150 g winogron czerwonych
1 jabłko
1 jajko
3 łyżki bułki tartej
składniki na sos
4 łyżki oliwy
sok z cytryny
4 łyżki konfitur z żurawin
1 łyżka chrzanu
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie
Rozmącone jajko mieszamy z trzema łyżkami bułki tartej, następnie panierujemy w tak przygotowanej panierce krążki camemberta i układamy je na blasze wyłożonej pergaminem.
Ser pieczemy ok 10 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku.
Sałaty płuczemy i rwiemy liście na drobne kawałki.
Winogrona przekrawamy na połówki, wyjmujemy pestki.
Brzoskwinię kroimy na drobne części.
Jabłko przekrawamy na ćwiartki, wycinamy gniazdo nasienne, miąższ kroimy w plasterki, następnie w zapałki.
Pokrojone owoce i sałaty delikatnie mieszamy.
W osobnym naczyniu łączymy ze sobą wszystkie składniki sosu. Doprawiamy solą i pieprzem. Polewamy sałatkę sosem i delikatnie mieszamy.
Ciepły ser kroimy na małe trójkąty i układamy na wierzchu sałatki.
Smacznego :)
Ja też chcę taką sałatkę! (Wiem, wiem, muszę sobie sama zrobić).
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie, jak się na te zdjęcia patrzy!
nie cierpie podróżować z dziecmi :/ moje zawsze doprowadzają mnie do szału :D mimo przedsiewzietych wszelkich rozrywek i udogodnień :/ różowy sos musi byc pycha!
OdpowiedzUsuńBziumbu zrób nie pożałujesz :)...sosik miodzio :)
OdpowiedzUsuńSandrula ja też wyczerpałam cały repertuar - w pewnym momencie zaśpiewałam nawet wymęczonej jazdą Eli: "Śpij dziecino moja na posraniu z róż" zamiast: "na posłaniu z róż" ... no cóż ;).