Ależ ja byłam wydygana, że moją eksperymentalną miksturę Elka uzna za kulinarną torturę. I chociaż po dostarczeniu moim kubkom smakowym próbki do analizy usłyszałam od nich:
"słuchaj matka, my się trochę na smakach znamy i według nas - a jest nas sporo - nie masz się czego bać, kubeczki twojej córeczki, choć niedoświadczone, będą tym smakiem zauroczone",
to z lekką taką nieśmiałością ;) zbliżyłam brzeg łyżeczki w kierunku Eleczki. Nie potrafiłam bowiem zaufać w stu procentach moim receptorom, wiadomo dlaczego - one są moje a Ela ma swoje. Kto wie jaka będzie ich reakcja? Moje naczynia mogą być smakiem zachwycone, jej zniesmaczone.
- Ej Mamoeli - głos rozsądku odezwać się ośmielił. - Nie przekonasz się czy córce zupa smakuje, jeśli jej dziecina nie spróbuje.
- Masz rację - pomyślałam i zadziałałam :).
Z mojej strony zadziała się akcja a ze strony młodzieży pięęękna reakcja. I oto zawartość łyżeczki została w całości najpierw rozdrobniona (bo Ela już uzębiona) a potem chłopcy i dziewczęta...dziwna zupa została ochoczo połknięta.
Trochę dziwna zupka
(u nas po 8 miesiącu)
1/2 dużego batata
1/2 jabłka
15 g mięsa z indyka
łyżeczka masła
ok. 1/4 szklanki soku jabłkowego
ok. 3 łyżki jogurtu naturalnego
szczypta cynamonu
Przygotowanie
15 g mięsa z indyka gotujemy na parze.
Batata i jabłko kroimy w dużą kostkę i gotujemy na parze do czasu aż staną się miękkie.
( W parowarze najpierw ułożyłam mięso i batata a po 10 minutach dorzuciłam jabłko. Wszystko w sumie parowało się około 20 minut.)
Ugotowane mięso rozdrabniamy i przekładamy do miseczki razem z batatem oraz jabłkiem - czekamy chwilę aż przestygną.
Sok jabłkowy łączymy z jogurtem i cynamonem, lekko podgrzewamy i przekładamy do miseczki.
Wszystko ze sobą łączymy i proponujemy młodzieży.
- Ej Mamoeli - głos rozsądku odezwać się ośmielił. - Nie przekonasz się czy córce zupa smakuje, jeśli jej dziecina nie spróbuje.
- Masz rację - pomyślałam i zadziałałam :).
Z mojej strony zadziała się akcja a ze strony młodzieży pięęękna reakcja. I oto zawartość łyżeczki została w całości najpierw rozdrobniona (bo Ela już uzębiona) a potem chłopcy i dziewczęta...dziwna zupa została ochoczo połknięta.
Trochę dziwna zupka
(u nas po 8 miesiącu)
1/2 dużego batata
1/2 jabłka
15 g mięsa z indyka
łyżeczka masła
ok. 1/4 szklanki soku jabłkowego
ok. 3 łyżki jogurtu naturalnego
szczypta cynamonu
Przygotowanie
15 g mięsa z indyka gotujemy na parze.
Batata i jabłko kroimy w dużą kostkę i gotujemy na parze do czasu aż staną się miękkie.
( W parowarze najpierw ułożyłam mięso i batata a po 10 minutach dorzuciłam jabłko. Wszystko w sumie parowało się około 20 minut.)
Ugotowane mięso rozdrabniamy i przekładamy do miseczki razem z batatem oraz jabłkiem - czekamy chwilę aż przestygną.
Sok jabłkowy łączymy z jogurtem i cynamonem, lekko podgrzewamy i przekładamy do miseczki.
Wszystko ze sobą łączymy i proponujemy młodzieży.
Mamoeli jesteś genialna! Dziecko mam w planach... mamy nadzieję, że pojawi się w przyszłym roku :) Jak tylko się pojawi i będzie mogło jeść coś więcej niż mleko matki będę korzystać z Twoich cudnych przepisów :) są rewelacyjne! Będę polecać Twojego bloga wszystkim znajomym mamom :)
OdpowiedzUsuńDo geniuszu Anuszko to mi tak daleko jak do Australii,...czyli trochę daleko. Kłaniam się jednak głęboko w pas w podzięce za miłe słowa :). Uwielbiam Karmelce gotować...ot takie skrzywienie ;)
OdpowiedzUsuń